niedziela, 2 września 2012

~4~

A więc tak to sobie nasz kochany Harruś zaplanował . Ooo nie nie będzie tak dobrze już ja mu pokażę . Chcę grać normalnego ? Proszę bardzo , ale chyba nie zdaje sobie sprawy z kim zadarł . No nic teraz nie powiem mu przecież że wszystko wiem i nie odwołam randki . Szybko poszłam do łazienki wzięłam szybki prysznic . Gdy wyszłam wysuszyłam włosy po czym od razu same się pofalowały . Na suche już ciało nałożyłam beżowe koronkowe zakolanówki białą zwiewną sukienkę i moje kochane buty , które podarowała mi przyjaciółka . Oczy podkreśliłam cienką kreską eyelinera , rzęsy przeciągnęłam maskarą . By dodawać uroku założyłam również błękitne soczewki na oczy . Gdy byłam gotowa dałam maluchom szybko jeść . Wzięłam małą saszetkę wsadziłam do niej komórkę i portfel i czekałam . Po pół godzinie zadzwonił dzwonek do drzwi . Stał w nich Harry ubrał się w czarne rurki z niskim krokiem białą koszulkę a na wierzch miał zarzuconą czarną marynarkę . Z wieszaka wzięłam błękitną bejsbolówkę , wychodząc zamknęłam drwi na klucz . 
- Cześć Emy , wyglądasz uroczo . Nie mogę się napaczeć . - powiedział nie domykając ust . Podobało mi się to . Mój plan wypali . 
- No siemasz Harry , już mi tak nie słodź . - Podeszłam do niego chwyciłam jego podbródek przybliżając go do swojego i dałam mu soczystego buziaka ... w policzek . Chwyciłam go za rękę schodząc ze schodów czułam jego wzrok na moim tyłku . Ja pierdole zboczeniec mi się trafił . BOŻE CZY TY TO WIDZISZ ? 
- Harry zostaw proszę mój zgrabny tył w spokoju - powiedziałam z ironią w głosie . 
- Przepraszam , ale to jego wina ! - krzyknął i wydął dolną wargę . 
- Jejciu biedactwo . To co robimy Harry ? - Mocno zaakcentowałam ostatni wyraz i zrobiłam maślane oczka do loczka . (lol zrymowało się hhaahahah - tak wiem głupia jestem) Ten spojrzał na mnie przygryzając wargę i powiedział .
- Idziemy tam gdzie ci wczoraj powiedziałem mała - też zaakcentował ostatni wyraz wypinając język w jego stronę . 
- Schowaj ten język wielkoludzie bo cię w niego ugryzę . - pokazałam rządek białych kiełków i zrobiłam charakterystyczne 'grrr' chłopak się zaśmiał i objął mnie ramieniem . 
- Gryść go nie możesz ale możesz z nim robić coś innego . - powiedział dumny z siebie chłopak wypinając charakterystyczne 'klatę' i poruszając dziwnie brwiami . MATKO KOCHANA JAKI PALANT . 
- Yhm , chciałbyś kochany . A po za tym bierz tą wielką łapę z moich ramion bo ktoś sobie coś jeszcze pomyśli i będą cie gnębić . 
- Ale , że kto i co ? 
- Co ? A nie nic nie waażne - ostatni wyraz powiedziałam głośniej i zrzuciłam rękę loczka. Chłopak był trochę zdziwiony moim zachowaniem . Pfff co on sobie myśli , że jest taki piękny i sławny to może mieć każdą . No , ale kurde co ja robię mój plan ma wypalić . Dobra koniec tego . Szliśmy cicho drogą , kantem oka zauważyłam iż Harry bacznie przygląda się mojemu biustowi .. Kurde no nic plan ma zadziałać . Stanęłam na chwilkę by przeciągnąć się . Gdy już to robiłam przymrużyłam oczy tak by widzieć reakcje loczka i wypięłam biust do przodu . Wracając do normalnej postawy rzekłam . 
- Harroldzie mój kochany mam do ciebie prośbę .
- Tak kochana ? 
- Przestań mi się gapić na cycki , jeśli chcesz takie to sobie kup albo zrób coś innego . Te - w tym momencie chwyciłam się za piersi - są moje i tylko moje - powiedziałam i uśmiechnęłam się szyderczo do loczka . 
- No chyba , że się postarasz to pozwolę ci je podziwiać . - Harry się szeroko uśmiechnął a ja walnęłam się z otwartej ręki w czoło . Głośno się zaśmiałam Harry mi zawtórował .
- Chodź już placku . - Powiedziałam ze śmiechem spychając go lekko z chodnika . 
- Sama jesteś placek , no już idę . - Gdy podszedł do mnie blisko specjalnie opuściłam rece na dół . Byliśmy bardzo blisko siebie przez co nasze dłonie się o siebie ocierały . Po chwili nie wytrzymałam i lekko splotłam swoje palce z jego . Harry uśmiechnął się pod nosem i ścisnął moją malutką w porównaniu do niego dłoń . 



-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hahahahhaah jest 4 rozdział . Próbuję zrobić napięcie ale chyba mi się nie udało . Przepraszam , że ostatnio nie dodawałam , ale miałam dużo rzeczy na głowie . Postaram się to nadrobić . Do zobaczenia . ! <3

niedziela, 26 sierpnia 2012

~3~

Wchodząc do domu włożyłam ręce w kieszenie mojej bejsbolówki i było tam coś . To była złożona kartka papieru . Wyciągnęłam ją i otworzyłam . Był tam oczywiście numer z podpisem - Call me babe . Matko kochana ... to pewnie Harry . No nic . Zdjęłam bejsbolówkę i powiesiłam ją na wieszaku . Była już 12 rano . Do wieczora i randki ... miałam jeszcze dużo czasu . Małe puściłam luzem , żeby zapoznały się z otoczeniem . Do miseczek nalałam wody i usiadłam na kanapie z kubełkiem lodów o smaku toffi . Włączyłam telewizor . Włączyłam MTV i oczywiście co tam było ? Teledysk - One Thing - One Direction . Przypatrzyłam się uważniej i co ja tam zobaczyłam ? Harrego ... co za świnia i nic mi nie mówił .. Pewnie zaprosił mnie na randkę z tego względu bo myśli , że jest taki sławny to może mieć każdą . Wkurzyłam się i włączyłam Disney Channel usnęłam .
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- Pip , pip ... - obudziła mnie dzwoniąca komórka . 
- Halo ? - spytałam zaspanym głosem . 
- Matko kochana Emily ty jeszcze śpisz ? Mam newsa dla ciebie zaraz u ciebie będę . - Rozłączyła się szybko nie czekając na moją odpowiedź . No trudno wstałam z łóżka i poszłam w stronę drzwi . Ledwo podeszłam już dzwonek . 
- Hej mała ! - Rzucając mi się na szyję krzyknęła Martha . Przytuliłam ją mocno , dawno jej nie widziałam ponieważ wyjechała z rodzicami do Peru . Zazdroszczę jej . 
- No siema duża ! 
- Hahaha , a spadaj mi . Ej misiek ty wiesz kto koło ciebie się wprowadził ? 
- Co ? nie nawet nie zauważyłam . 
- Jak to nie ? Całe One Direction , wyobrażasz to sobie ? 
- Weź mi nic nie mów Harry mnie wkurzył i to ostro .. 
- To wy się znacie .. 
- Powiedzmy ale to już długa historia opowiem ci ją później . Jest 17 czyli za 2 godziny wychodzę . 
- Gdzie ? Czyżby coś się działo jak mnie nie było ? - Martha zaczęła śmiesznie ruszać brwiami .  Zaśmiałam się i odpowiedziałam . 
- Powiedzmy tak ... Harry zaprosił mnie na randkę , ale ja nic z tego nie widzę . Wiesz zresztą co ja myślę o takich chłopakach . 
- AAAAAAAAAAAAAAAAaa ! Dziewczyno jak ja ci zazdroszczę ! 
- Chcesz to se go weź ! - krzyknęłam i zaczęłam się śmiać . Zaprosiłam ja do środka po czym od razu rzuciła się na maluchy . 
- Daj mi jednego !! Ooo tego - wskazała na Tigera . 
- Ooooo nie , co to to nie . Ten jest mój i Harrego tak jakby , ale i tak nie zmienia faktu , że to jest moje zwierzę ! - krzyknęłam odbierając moje maleństwo przyjaciółce . 
- No czyli jednak coś z tego będzie .. uhuhu dziewczyno szalejesz . - Wypięłam do mnie język i zaczęłyśmy się turlać po ziemi ze śmiechu . 
- Dobra ogaar . One na razie muszą przybrać na wadze i muszę je wyleczyć . 
- Są chore ? Ojeeejku , ciocia Martha obiecuje wam że się wami zaopiekuję . - Powiedziała ściskając wszystkie na raz . Zaśmiałam się pod nosem komicznie to wyglądało .
- Tak , ale już są w formie bo chodzą a nawet biegają - wskazałam palcem na dwójkę młodych goniących się po pokoju i zaczęłyśmy się śmiać . 
- A noo , spoko . 
- Dobra w co masz zamiar się ubrać kochana ? 
- W jakąś zwiewną sukienkę i moją ukochaną różową bejsbolówkę jak będzie zimno . 
- Dobry wybór i koniecznie ... TE szpilki - ze swojej torby wyciągnęła pudełko , w których były szpilki z DeeZee uwielbiam je . Były beżowe z zamszu . 
- Że co ? Ty to dla mnie kupiłaś ? KOCHANA ! UWIELBIAM CIĘ - wykrzyknęłam z płaczem i śmiechem w jej stronę ii rzucając się na nią mocno przytuliłam . 
- Już dobra dobra spokojnie . wiedziałam że je lubisz więc ci je kupiłam . 
- Jezu ale pewnie fortunę na nie wydałaś . 
- Co ty .. wcale nieeeeeee - uśmiechnęła się do mnie znacząco i poruszała śmiesznie brwiami . 
- już dobra dobra .
- To ja zmykam jutro rano wlecę sprawdzić jak było i mi wszystko ze szczegółami opowiesz. Paaaaa - Krzyknęła i wybiegła z domu . 

- Cześć ! - Nie zdążyłam odpowiedzieć bo już trzasła drzwiami z czego kotki się wystraszyły i podskoczyły . Jejka jakie to śmieszne . Gdy skończyłam się śmiać pognałam na górę . 

piątek, 24 sierpnia 2012

~2~

Wchodząc do domu zamknęłam drzwi na klucz teraz mogłam się pobawić z moimi maluszkami . Zauważyłam iż jeden wyszedł z domu i szuka mamy szybko podbiegłam do niego usiadłam po turecku na podłodze a małego szybko przytuliłam . Był inny niż wszystkie . Najmniejszy i najładniejszy nazwę go ... hmm ... Tiger ! Tak to jest to . Duża moc w małym ciele . Jedną dłonią chwyciłam go tak by zobaczyć jego męki brzuszek . Zaczęłam go gilgać po nim leciutko po czym zaczął się bawić moimi paluszkami . Jejku jak się cieszę że już w miarę mają siły by się bawić . Po chwili maluchy wyszła z domku i zaczęły słodko miauczeć patrząc mi w oczy . Jejciuu ! jakie one są przeeesłodkie . Wzięłam domek w rękę młode spakowałam do środka i udałam się do mojego małego pokoiku do góry . Obok mojego łóżka położyłam domek po czym szybko poszłam po kuwetę i znów pobiegłam na górę . Małe chodziły po pokoju obwąchując każdy element mojego pokoju . Z szafy wyjęłam czarną bokserkę ii czarne koronkowe majtki i poszłam do łazienki się umyć . Weszłam do wanny i obmyłam swoje ciało truskawkowym żelem .  Włosy umyłam i owinęłam w ręcznik . Na twarz nałożyłam krem i balsam na całe ciało . Szybko się ubrałam po drodze wzięłam laptopa i książkę i poszłam do pokoju . Maluchy były wszędzie jak by tornado je porozrzucało . dy mnie zobaczyły od razu podbiegły do mnie prosząc bym je wzięła na ręce . Gdy położyłam się na łóżko wzięłam kociaki do siebie . Jakie one mięciusie . Odłożyłam je , choć łaziły po moim łóżku szybko zasnęłam  . Rano obudziło mnie miauczenie , była 10 rano więc nie byłam zła . Promieniowałam szczęściem wzięłam kotki na dół i dałam im kawałki mięsa z lekarstwem . szybko zjadły . Hmm kupiłam puszorki to może by tak ... tak wezmę je ! Kociakom założyłam puszorki poszłam się przejść do pobliskiego parku był jakieś 30 metrów on mojego domu . Usiadłam pod drzewem a maluchy bawiły się . Wzięłam książkę i zaczęłam ją czytam po chwili widziałam ciemność . Ktoś zakrył rękami moje oczy . Szybko się zerwałam żeby zobaczyć kto to . Był to ten chłopak , który wczoraj pomógł mi z maluchami . 
- Cześć , widzę że małe już w formie . 
- Jejku cześć . Przestraszyłeś mnie więcej tego nie rób . Tak są w formie widać , że leki działają .. choć nadal są za chude . 
- W sumie to racja . A co z dzisiejszą randką ? Hę ? - chłopak uśmiechnął się do mnie pokazując rządek białych ząbków . 
- Kurde , myślałam ... że zapomniałeś - wypięłam język w stronę chłopaka . Wzięłam puszorki do ręki i zaczęłam iść w stronę domu jednak po chwili ktoś złapał mnie za rękę . 
- Ej no ... Emily , nie bądź taka . Obiecałaś mi .. zresztą dawaj moje trzy kotki . - Wydobył trzy rączki od smyczek i szedł moim tempem obok mnie . 
- Jejku no dobrze . A więc gdzie i o której chciałbyś mnie zabrać co ? - uroczo sie do niego uśmiechnęłam , ale szłam dalej . 
- Dzisiaj o 19 nad Tamizę . 
- ojejku , no dobrze . To przyjdziesz po mnie ? 
- Oczywiście , przecież mieszkasz obok . 
- A no rzeczywiście . - odrzekłam . Zbliżaliśmy się do mojego domu . Chłopak podniósł mojego Tigera i zaczął go całować mrucząc coś pod nosem . 
- Ej synek ! to jest mój kiciuś zaklepałam do sobie nawet dałam mu imię . - krzyknęłam i zabrałam mu go . 
- Jakie niby ? Ja też dałem mu już imię 
- Tiger - krzyknęliśmy obydwoje i zaczęliśmy się zwijać ze śmiechu . 
- Ja nie mogę , no choć w jednym się zgadzamy . 
- Hahaha noo , ale to nie zmienia fakty , że to ja pierwszy go tak nazwałem . - chłopak uśmiechnął się do mnie znacząco i śmiesznie poruszał brwiami . Klepnęłam go w ramię po czym każde z nas skierowało się do swojego mieszkania . 

czwartek, 23 sierpnia 2012

~1~

+* W końcu mogę odetchnąć * powiedziałam w myślach siedząc na parapecie przy okazji przyglądając się bawiącym się beztrosko maluchom . 
- Pocieszne istoty - szepnęłam ściskając ucho kubka z moją ulubioną kawą . Uśmiechnęłam się promiennie ii wstając zrzuciłam z siebie koc , który otulał moje wąskie delikatnie opalone ramiona . Powędrowałam na dół do kuchni. Kubek włożyłam do zmywarki . Z lodówki wyciągnęłam kawałek arbuza i poszłam do salonu . Włączyłam animal planet * kocham te pocieszne stworki * i rozpłynęłam się w kanapie zajadając arbuzem . Długo jednak to nie trwało . Postanowiłam być dobrym człowiekiem  , a że uwielbiam kotki to postanowiłam poszukać jakiś sierotek i pomóc im . Wzięłam kartonowe pudło i wyszłam na ulicę . Kantem oka przyuważyłam , iż obok mojego domu ktoś ma zamiiar się wprowadzić . Uradowało mnie to , ponieważ gdy tu przyjechałam nikogo dotychczas tam nie było . No , ale cóż ... skierowałam się na wysypisko i spoglądałam w miejsca , w których kotki mogłyby się pochować . Jest ... FUCK YEAH , znalazłam . Jestem bossem . Tylko , że nie wiedziałam czy cieszyć się czy płakać . Było 8 kociąt strasznie wychudzonych i wyczerpanych , wyraźnie chorych . W tym 2 były zdechłe . Szybkim ruchem wkładając młode do kartonu pobiegłam w stronę najbliższej kliniki weterynaryjnej . Pan James szybko mnie przyjął . Dobrze , że wzięłam drobne , bo inaczej nie byłabym w stanie tak szybko im pomóc . 
- Dzień dobry panu - Szeroko uśmiechnęłam się do mężczyzny stojącego naprzeciw mnie przy swoim stoliku . Położyłam karton na podłodze i po kolei wyciągałam maluszki . 
- Dzień dobry , aaa to taki problem dzisiaj mamy . Gdzie je znalazłaś ? 
- Przy pobliskim śmietniku , z czego dwa z miotu były zdechłe . Nie mogłam ich tam zostawić . Zresztą pójdę tam jeszcze jutro , może jest ich więcej . 
- Dobre masz serce , no nic kotki muszą szybko nabrać na wadze , a tu masz antybiotyk , który będziesz  usiała podawać im razem z jedzeniem . 
- Dziękuję panu bardzo , ile płacę ? 
- Nic , tylko proszę zaopiekuj się nimi . - Mężczyzna uśmiechnął się do mnie , odwzajemniłam uśmiech . Wyszłam z kliniki i udałam się do pobliskiej apteki po lekarstwa . Przy okazji wstąpiłam do sklepu dla zwierząt i kupiłam miseczki , mleczko , mięso w puszce , obróżki przeciw pchielne , szampon , lekarstwo na od robaczywienie , puszorki i łóżeczka . Gdy wyszłam ze sklepu obładowana udałam się do domu . Gdy byłam już blisko domu podbiegł do mnie jakiś chłopak . Był to wysoki szatyn z kręconymi włosami . Nigdy dotąd go tu nie widziałam , więc to chyba nowy lokator mieszkania obok mnie .
- Jejku , przepraszam może tobie pomóc ? - wydusił po chwili z siebie łapiąc za karton i siatkę . 

- Dziękuję bardzo miły jesteś . - po chwili byliśmy pod moim domem wpuściłam chłopaka do domu bo dziwnie było go tam zostawić samego na ulicy . Gdy chłopak postawił karton na ziemi spytał co wydaje dziwne dźwięki w pudle . 
- A to , to moje nowe chore pupilki znalazłam je dziś rano przy śmietniku ... nie miałam serca ich tam zostawiać . 
- Pussy ! - krzyknął chłopak zaglądając do środka wyciągnął każdego po kolei i przytulił je . Zaśmiałam się pod nosem i spojrzałam z radością na chłopaka . Dopiero wtedy ujrzałam te zielone tęczówki i słodkie dołeczki w policzkach . 
- Harry jestem , a ty ? 
- Emily . Miło mi . - uścisnęłam dłoń chłopaka - Mieszkasz w pobliżu ? Bo nie widziałam cię na tej ulicy nigdy . 
- Wprowadziłem się dzisiaj z przyjaciółmi obok ciebie . 
- Aham , to miło mi . Pomożesz mi uszykować im jedzenie i łóżeczka ? 
- Oczywiście uwielbiam takie maleństwa . - Z chłopakiem udałam się do kuchni zostawiając młode w kartonie . Z siatek wyciągnęłam mleczko do którego nasypałam proszku z antybiotykiem . Uszykowałam 3 miseczki chłopak pozostałe 3 . Wsadziliśmy je na chwilkę do mikrofali żeby były ciepłe . 
- To niech one sobie tu stygną bo są gorące a teraz czas na łóżeczka .- poszliśmy po następne siatki wyciąneliśmy duży przytulny pluszowy domek , do którego chłopak włożył mały różowy kocyk . Obok urządziliśmy kuwetę a młode wzięliśmy w ręce i skierowaliśmy się do łazienki . 
- Trzeba je wykąpać pomożesz mi ? Harry ? 
- Jestem całkowicie na tak ! ale będziesz musiała mi się odpłacić . 
- Już dobra , dobra , chodź no . - pociągnęłam do za rękę . Do wanny nalaliśmy ciepłej wody i umyliśmy małe . Były tak wycieńczone , że nie były w stanie się przed tym bronić . Potem każdego po kolei suszyliśmy . A wyglądało to tak, ja suszyłam Harry trzymał . Po umyciu kotki wyglądały o tak : 



- Są śliczne - powiedział chłopak przytulając wszystkie na raz . Podszedł do mnie z małymi i pocałował mnie w policzek . Trochę się zdziwiłam .
- Dlaczego mnie pocałowałeś ? - spytałam zaciekawiona intencji chłopaka . 
- Ponieważ jesteś słodka , śliczna i kochana . Jesteś bardzo dobra i masz dobrą duszę . 
- Jejku dziękuję . Ty też , ponieważ pomogłeś mi . Dziękuję ci bardzo - przytuliłam chłopaka lecz za chwilkę oderwałam się od niego . Poszliśmy do kuchni mleko było idealnie ciepłe . Postawiliśmy je przed ich pyszczkami i szybko je wypiło potem wsadziliśmy je do domku i poszły spać . Teraz mogłam zająć się rozmową z loczkiem .
- Naprawdę tobie dziękuję , jesteś niesamowity - poklepałam go po ramieniu i uśmiechnęłam się do niego . Uśmiechnął się od niego biło szczęściem . 
- Może dasz się zaprosić na randkę ? - Wyszczerzył się pokazując rządek białych ząbków . 
- W ramach rekompensaty ... oczywiście . - Uśmiechnęłam się do niego i lekko go przytuliłam . Odwzajemnił to . Uśmiechnęłam to pod nosem . Po raz pierwszy w swoim życiu spotkałam tak miłego chłopaka .  Pozwoliłam sobie na to żeby go obejmować ponieważ wiedziałam , że jest inny niż wszyscy , którzy wcześniej mieli udział w moim życiu . Potem chłopak zamierzał wyjść już , ponieważ robiło się ciemno na dworze . Zbliżył się do mnie niebezpiecznie i chciał mnie pocałować ale odwróciłam się i trafił w policzek . 
- Dlaczego to robisz ? - spytał zdziwiony . 
- Kochany , by na to zasłużyć musisz się postarać - wypięłam język i pożegnałam chłopaka on tylko skinął głową i posmutniał udał się do swojego mieszkania . 

~Prolog~

Emily została zraniona przez wielu ludzi , których kochała . Straciła rodziców w wypadku i swoich przyjaciół . Według niej nic nie miało już sensu . Przeprowadziła się do Londynu . Mieszka na cichej ulicy, ma miłych i dobrych sąsiadów . Poznała tu swoją nową przyjaciółkę Marthę i wspaniałych znajomych .Właśnie dlatego tu przyjechała ... Dla tych ludzi . Od tego czasu jej życie w końcu nabiera barw .

~Bohaterowie~

' Emily - Osiemnastolatka z charakterkiem . Ma długie brązowe włosy i niebieskie oczy .Uwielbia gotować i zajmować się zwierzętami . Po ostatnich latach cierpienia nie ma zaufania do mężczyzn . 

' Martha - Dziewiętnastolatka z uroczym charakterem . Wcielenie anioła - Tak ciągle powtarza jej mama . Kocha Emily , opiekuję się nią odkąd tu przyjechała . Uwielbia zwierzątka . 

' One direction - zespół składający się z 5 chłopaków . A mianowicie - Harry Styles , Louis Tomlinson , Liam Payne , Zayn Malik , Niall Horan . Wszystko co potrzebne na ich temat już wiecie .